czwartek, 9 kwietnia 2015

ElimelGamesPL Zamówienie [003] - Leonetta "Miłość może pokonać nawet czas..."



Tytuł: „Miłość może pokonać nawet czas…”
Para: Leonetta
Rodzaj: Chyba romans :)
Moje uwagi: Em… narracja 1 osobowa. Z początku nie jest określone miejsce, ale później będzie :)
Uwagi zamawiającego: Niech zakochają się w sobie, pokłócą i potem po paru latach się spotkają.
Miejsce: Paryż, Francja.
Zamawiający: *Miodeczkowa*
Osoba wykonująca zamówienie: ElimelGamesPL

Jej życie nie ma sensu. Teoretycznie ma wszystko czego tylko dusza zapragnie, ale… Ale nie ma rodziców. Mimo że żyją liczy się dla nich tylko praca, praca i jeszcze raz praca. Niestety… Ona nie chciała pieniędzy. Ona chciała zaznać trochę miłości.
~~~~~~ ~~~~~~
Jak co dzień o godzinie 6:30 rozbrzmiał dźwięk jej budzika. Violetta wstała i poszła do szafy.  Wzięła ubrania na dziś i pobiegła do łazienki. Tam wykonała wszystkie poranne czynności i zeszła na dół gdzie zastała Olgę. Niby Olga była tylko gosposią, ale Violetta traktowała ją jak własną matkę. To ona zajęła się jej wychowaniem. Czasem pomagał jej Ramallo. Ale jego i dziewczyny nie łączyło to samo co z Olgą. Ta kobieta kochała ją jak własną córkę, ale mimo to Violetta chciała miłości rodziców, albo… Kogoś innego.
- Cześć Olga. – powiedziała jak zwykle uśmiechnięta Viola.
- Dzień dobry maleńka! Jak Ci się spało kochanie.
- Nawet dobrze. Co na śniadanie?
- To co lubisz. Kanapki z szynką, serem, ogórkiem, pomidorem, rzodkiewką i gżegżółką.  – powiedziała kobieta podając jej talerz z kanapkami. Po zjedzeniu wstawiła talerz do zmywarki i poszła do pokoju spakować się do szkoły.
~~~~~~ ~~~~~~
Gdy weszła do szkoły poszła do klasy. Jej pierwszą lekcją była muzyka. Skierowała się do klasy. Gdy była już w pobliżu usłyszała jak ktoś gra na pianinie. Szybko skierowała się w tamtą stronę. Gdy weszła do sali zobaczyła szatyna o szmaragdowych oczach. Nigdy wcześniej go tu nie widziała. Po chwili poczuł na sobie czyjś wzrok i podniósł głowę. Oboje zatonęli w swoich oczach. Nic nie mówili. Nie znali się, ale czuli, że czeka ich wspólna przyszłość. Niespodziewanie dziewczyna spuściła głowę i zaczęła przyglądać się swoim butą.
- Jestem Leon.
- Violetta. Jesteś nowy?
- Tak. Dyrektor powiedział żebym tu poczekał aż przyjdzie nauczycielka, ale nie mogłem się powstrzymać i musiałem zagrać.
- Spokojnie. Czyli będziesz w klasie, która ma teraz muzykę?
- Tak.
- Fajnie. Może się zaprzyjaźnimy.
- Na pewno.
~~~~~~ ~~~~~~
Mijały kolejne dni… Violettę i Leona z każdym dniem łączyła coraz większa więź. Leon już wiedział, że zakochał się w Violetcie. Z resztą z nią było tak samo.

Dziś wszystko zmieni się na lepsze, albo na gorsze. – pomyślał chłopak idąc do Violetty. Chciał wyciągnąć ją na spacer.

Po chwili był już na miejscu. Gdy zapukał otworzyła mu uśmiechnięta Viola.
- Cześć Leon. Co ty tu robisz?
- Cześć. Idziemy na spacer.
- Teraz?
- Tak teraz.
- Nie mam czasu teraz.
- Chodź. I tak wiem, że się nudzisz.
- Ok. Olga wychodzę! – powiedziała i poszła z Leonem.
Chodzili aż doszli do pomostu. Wtedy chłopak staną i wziął dziewczynę za rękę.
- Violetta. Może nie znamy się długo, ale gdy Cię zobaczyłem od razu wiedziałem, że nie będziesz mi obojętna. Kocham Cię. Zostaniesz moją dziewczyną? – zapytał z nadzieją w oczach.
- Leon… - powiedziała ze łzami w oczach. – Nawet nie wiesz ile czekałam aż ktoś powie, że mnie kocha. Nigdy nawet nie myślałam, że to się stanie. Ja ciebie też kocham. – dodała, a on delikatnie ją pocałował.
~~~~~~ ~~~~~~
Minął rok. Nasza Violetta i Leon ciągle są razem. Można powiedzieć, że są parą idealną. Kochają się. Nie mogą bez siebie żyć.
Chodzą sobie po, pobliskim parku. Trzymają się za rękę i nic nie mówią. Leon czuje, że coś jest nie tak. Woli jednak nie pytać. Uważa, że jeżeli Violetta będzie chciała to powie mu o co chodzi.
- To nie ma sensu Leon. – oznajmiła wyrywając mu swoją rękę.
- O co chodzi?
- Moi rodzice muszą wyjechać. Ja muszę wyjechać z nimi. Nie ma sensu tego dalej ciągnąć.
- Nie wygłupiaj się! Nasz związek przetrwa wszystko! Mieszkamy w Paryżu! Tu wszystko jest możliwe!
- Jak widać nie!
- Przestań się wydurniać!
- Nie wydurniam! Oni chcą wyjechać do Buenos Aires! To jest inny kontynent! Sam nie wierzysz, że to się uda!
- Wierzę! Kiedyś tu przecież wrócisz!
- Nie Leon! Nie wrócę! Nie będę miała jak! Moi rodzice przenoszą tam firmę! Dobrze wiesz, że chcą abym po ukończeniu 21 roku życia tam pracowała!
- To im odmów!
- Nie mogę! Jestem im coś winna!
- Chyba się przesłyszałem. Oni mieli Cię gdzieś! Wychowała Cię Olga! Nic ich nie interesuje! Nie dostałaś od nich ani grama miłości!
- Bo oni mnie nie chcieli! Jestem im coś winna po tym jak się ze mną męczyli! Przepraszam Leon, ale… To koniec. Żegnaj. – powiedziała i zaczęła uciekać.
- Violetta! – usłyszała za sobą krzyki, ale je zignorowała…
~~~~~~ ~~~~~~
Gdy wbiegła do domu zatrzasnęła z hukiem drzwi.
- Jesteście zadowoleni!? – zapytała z wyrzutem.
- O co chodzi? – zapytała obojętnie jej matka.
- O to, że znowu przez was moje życie jest ruiną!
- Kochanie… - zaczęła znowu matka.
- Nie mów tak do mnie! Jak do tej pory w ogóle nie zwracaliście na mnie uwagi, ale teraz kiedy trzeba wyjechać to wy oczywiście musicie jechać ze mną!
- A jak to sobie wyobrażasz? – zapytał ją ojciec.
- Tak, że w końcu dacie mi być szczęśliwą. – powiedziała zapłakana i pobiegła się spakować
~~~~~~ ~~~~~~
Minęło 10 lat. Violetta jest obecnie prezesem firmy jej ojca. Przejęła ją po jego śmierci . Postanowiła przenieść ją z powrotem do Paryża. Nie do końca była pewna czy dobrze robi, bo może tam spotkać Leona… Ale postanowiła to zrobić.

Weszła do domu i zaczęła wspominać ile się tu wydarzyło… Głównie nie przyjemnych rzeczy, ale zdarzały się też dobre. Na przykład kiedy Olga powiedziała na kolacje z Leonem… Albo kiedy Ramallo przeprowadzał z nim wywiad. Oni pełnili obowiązki jej rodziców. Wspominała dobre 2 godziny. Postanowiła pójść na spacer. Chodziła wszystkimi ścieżkami, którymi chodziła z Leonem.

Na koniec postanowiła pójść na pomost, na którym pocałował ją po raz pierwszy. Dziś, gdyby byli razem, byłaby ich 11 rocznica. Przez te 10 lat bardzo za nim tęskniła.
- Violetta?! – usłyszała za sobą czyjś krzyk. Obróciła się i zobaczyła Leona, który biegł w jej stronę. Gdy do niej podbiegł mocno ją przytulił. – Tęskniłem…
- Ja też.
- Teraz już mi nie uciekniesz.
- Co masz na myśli?
- To. – powiedział po czym ją pocałował. –To może się wydać mało romantyczne, ale muszę mieć pewność, że mi nie uciekniesz.
- Leon. Jaśniej. Nic nie rozumiem.
- Violetta… Wyjdziesz za mnie?
- Tak. Kocham Cię Leon.
- Kocham Cię Violetta.

I jak się podoba.
Mi nie.
Ale to już standard.
Mi nigdy się nie podoba to co piszę.
To już taki malutki szczególik.
Najważniejsze żeby wam się spodobało.
A ZWŁASZCZA TOBIE MIODECZKOWA!
Ja idę spać, bom zmęczona.
Jutro sprawdzian mam z geografii, ale nic nie umiem, bo owego OS kończyłam.
Dobra...
Ja nie przedłużam...
A na razie... Komentujcie. Składajcie zamówienia mnie i reszcie... Ja się z wami żegnam. Dzięki. Cześć i na razie.
ElimelGamesPL

5 komentarzy:

  1. To ja poproszę o Naxi.
    Para: Naxi
    Typ: zwykły
    miejsce: gdzie chcesz
    uwagi: niech się rozstaną i potem znów zaczną chodzić.
    hasło: nie mam
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjmuję, ale nie wiem kiedy zrealizuję.
      Mam nawał sprawdzianów i kartkówek i jeszcze zbliża się Young Star Festival i muszę się do nauki przyłożyć, bo mama mnie nie puści. Jeszcze muszę się przykładać bo chcę dostać GTA V na PC.
      Ale na pewno zrealizuję :)
      Pozdrawiam cieplutko :*
      ElimelGamesPL

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ehh..głupi blogger xD\Super, wg..bardzo fajny shotek ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Supcio!! CUDOOO <333
    ~Miodeczkowa

    OdpowiedzUsuń